Z dziada pradziada, a właściwie z baby prababy wiadomo, że na dziecięce troski najlepsze są stare baśni i na szybko wymyślane historie. Trik polega na tym, by mówić je ekspresywnie i hiperpoprawnie aktorsko. Bądźmy szczerzy - dwumiesięczny bobas nie będzie zainteresowany w treści bajki, ale w mimice opowiadającego. Zwłaszcza, jeśli za ścianą remontową orgię urządza sobie udarowa wiertarka, a różnorodność dźwięków dochodzących zza okna nie da się opisać w pięciu zdaniach. Wiercipięctwo malucha jest wtedy już tylko wisienką na torcie.
Ale na nic żale - czas wziąć młodzież na kolana i otworzyć małą książeczkę z wyobraźnią.
The oldest folks in town say, that the only way to stop a baby's cry is to distract it with a fairytale or any other just-made-up-story. The thing is to tell the story right. The Two-month old newborn won't pay any attention to the plot, but it sure will be inerested in the storyteller's mimics. Especially with a hammerdrill working its day in ecstatic vibrato in the apartment next door. The variety of outside noises is not to be ignored either. Wiggliness of the little one is just a cherry on the top in those circumstances.
But there's no use mourning. It's time to sit the Young one on a lap and open that little book with an imagination.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz