21.5.15

Tato to ja... – znów



A jednak... okazało się, że Tatuś-Bajarz nie do końca miał rację w sprawie czasopism dla ojców i ani się obejrzał a już udzielał wywiadu do najnowszego „Tato, to ja”. To już trzeci numer tego wydania specjalnego i Bajarz chętnie poczytałby jeszcze kilka.

Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z tym numerem, to poczytajcie, co możecie w nim znaleźć.

Zacznę od tego, że Tatuś-Bajarz znalazł się tutaj w doborowym towarzystwie. Na stronach poświęconych blogom znajdziecie Supertatę, BlogOjca i Oczekując. Jest mi niezmiernie miło i zachęcam do odwiedzenia również innych Tatusiów.
(C) Supertata.tv

A co do samego numeru. Jakkolwiek stereotypowo to może zabrzmieć najbardziej zainteresował mnie (i odrobinę rozczarował) krótki artykuł na temat samochodów rodzinnych. Akurat tak się złożyło, że razem z Ukochaną (oraz w oczekiwaniu na trzecią Przesyłkę) poszukiwaliśmy nowego kandydata na familiowóz. Przedstawiono propozycje najlepszych rozwiązań w kilku przedziałach cenowych i opisano je pod kilkoma najważniejszymi aspektami. Niestety – i to był właściwie jedyny powód rozczarowania – wszystkie propozycje dotyczyły rodzin 2+1 lub 2+2. Szanowna redakcjo – w następnym numerze prosimy o przekrój aut dla 2+3 i 2+4. Jestem pewien, że odbiorcy się znajdą.

Niezwykle cenne wskazówki znajdziecie w krótkim artykule na temat organizacji czasu. Rodzic musi sobie zdać sprawę, jak bardzo dziecko zmienia jego plan dnia. Tych kilka porad może oszczędzić Wam mnóstwa nerwów i trochę czasu.

Ogólne wrażenie z całego numeru jest takie, że jest to jednak odcinek dla ojców bardzo świeżych, lub oczekujących. Ale nie oznacza to, że Ci bardziej „doświadczeni' nie znajdą tu czegoś dla siebie. Być może wydaje Wam (nam) się, że wiecie już dużo – i wtedy nagle czytacie „Usypianie po ojcowsku”. Wszystkie stereotypy przez chwilę przelatują przed oczami, a potem pojawia się olśnienie – to działa.

Już na początku znajdziecie artykuł, który powinien stać się podstawowym argumentem za tym, by takich czasopism ukazywało się więcej. Rola ojca i jego podejście do dzieci bardzo się zmieniają, ale obowiązujący stereotyp jest wciąż cokolwiek krzywdzący. Ojciec ma swoje obowiązki i powinien strzec granic, których dziecku nie wolno przekraczać. Ale ma też swoje prawa. I o tym też możecie tu poczytać. Nie znajdziecie tu wszystkiego, ale to co znajdziecie, może Was przyjemnie zaskoczyć. No... i jest parę słów od Tatusia-Bajarza...

Mam nadzieję, że uda Wam się jeszcze dostać ten numer w kioskach. Ja wracam do lektury.