3.6.14

Książką w mrowisko.

Tatuś-Bajarz - z zamiłowania - jest również bibliofilem. Poza Ukochaną i Ambarasami, nie wyobraża sobie świata bez książek. A książki lubią być czytane, więc gdzieś "tam", głęboko w sobie, ma również nadzieję, że to zamiłowanie przejdzie także na Pociechy. Wszystko wskazuje na to, że ta nadzieja ma szansę się spełnić. Historia opowiada o ostatnim tygodniu.

"Co robią mrówki" (Nasza Księgarnia)
Bo ostatni tydzień zaczął się wtedy, gdy skończyły się warszawskie targi książki, na których Tatuś-Bajarz był i pieniążki wydawał. I tak w domu pojawiła się nowa książka, na której - ku wielkiej radości - łapki pod razu położył Młody.

Nie obyło się jednak bez zgrzytów.
- no to jak synku, poczytamy?
- ale tu jest napisane "opowiem Ci mamo", a nie ma napisane "opowiem Ci tato"...

Logiki Młodemu nie można odmówić, więc Tatuś-Bajarz musiał zająć się niecnym procederem podsłuchiwania. A było co podsłuchiwać. 

Książka na pozór nie wydaje się specjalnie imponująca. Ot niecałe 30 stron, na grubym kartonie i z mnóstwem obrazków. Czy to naprawdę warto? Jeśli macie dzieci, to tak.

Obrazki same w sobie stanowią arcyciekawą historię. Nagromadzenie szczegółów i postaci (oraz, jak się później okaże, ukrytych wiadomości) pozwala na poprowadzenie wątku wieloma torami i tylko od rodziców i pociech zależy, jak długo będzie trwała zabawa. Tym bardziej, że rysunki nie są pozbawione humoru.

Tatuś-Bajarz, choć nieco na uboczu, z przyjemnym zaskoczeniem stwierdził, że z Ukochanej też jest całkiem niezły Bajarz. Słuchał więc o wędrówkach i potyczkach dzielnych mrówek i o świetlikach, i o ślimakach, i o ćmach i motylach... i zdumiewał się tylko co nico - ileż to ciekawej wiedzy zawarte jest w tej niewielkiej książce. Nawet jeśli czegoś nie było w samej treści, dociekliwy Młody motywował Ukochaną do odszukania dodatkowych informacji.

Nagle w kąciku czytelniczym zapadła znacząca cisza. Młody, zabrał książkę i podszedł z nią do Tatusia-bajarza. Pokazał coś palcem na ostatniej stronie okładki i powiedział:
- Tatku, chciałbym Cię poprosić na stronę...
Dopiero wtedy Tatuś-Bajarz zauważył, że mały paluszek pokazuje adres mrowiska. Duże palce przebiegły po klawiaturze: www.etc... a Młody wdrapał się na kolana Tatusia-Bajarza i zabawa zaczęła się na nowo. Jeszcze więcej wiedzy, jeszcze więcej zabawy i te, niezauważone wcześniej, szczegóły.

Dla nas, dorosłych, świat robali najczęściej kojarzy się ze zwiniętą gazetą. Dzieci, które dopiero poznają cudowności natury, postrzegają to nieco inaczej. Fascynujące ile można się dowiedzieć od jednych i drugich maluchów...


Tatuś-Bajarz przytargał z targów trochę więcej książek, ale jeszcze nie wszystkie pokazał Młodemu. Już nie może się doczekać, by zobaczyć jego reakcje.