...w gardle zaschłoooo miiiii i butelka zupełnie, zupełnie już pusta... - zaśpiewał walczący z rzeczywistością Tatuś-Bajarz. Wspomagał się gitarą, która odbiegała od nut tylko trochę mniej od śpiewaka.
Młoda usłyszawszy te słowa uniosła brwi, a promyk radości zawitał w jej wzroku. Wyszła z pokoju. Za chwilę wróciła ze szklanką wody.
- Proszę tatusiu.
Kurtyna...
- Proszę tatusiu.
Kurtyna...