A jednak... okazało się, że
Tatuś-Bajarz nie do końca miał rację w sprawie czasopism dla
ojców i ani się obejrzał a już udzielał wywiadu do najnowszego
„Tato, to ja”. To już trzeci numer tego wydania specjalnego i
Bajarz chętnie poczytałby jeszcze kilka.
Jeśli jeszcze nie mieliście okazji
zapoznać się z tym numerem, to poczytajcie, co możecie w nim
znaleźć.
Zacznę od tego, że Tatuś-Bajarz
znalazł się tutaj w doborowym towarzystwie. Na stronach
poświęconych blogom znajdziecie Supertatę, BlogOjca i Oczekując.
Jest mi niezmiernie miło i zachęcam do odwiedzenia również innych
Tatusiów.
(C) Supertata.tv |
A co do samego numeru. Jakkolwiek
stereotypowo to może zabrzmieć najbardziej zainteresował mnie (i
odrobinę rozczarował) krótki artykuł na temat samochodów
rodzinnych. Akurat tak się złożyło, że razem z Ukochaną (oraz w
oczekiwaniu na trzecią Przesyłkę) poszukiwaliśmy nowego kandydata
na familiowóz. Przedstawiono propozycje najlepszych rozwiązań w
kilku przedziałach cenowych i opisano je pod kilkoma najważniejszymi
aspektami. Niestety – i to był właściwie jedyny powód
rozczarowania – wszystkie propozycje dotyczyły rodzin 2+1 lub 2+2.
Szanowna redakcjo – w następnym numerze prosimy o przekrój aut
dla 2+3 i 2+4. Jestem pewien, że odbiorcy się znajdą.
Niezwykle cenne wskazówki znajdziecie
w krótkim artykule na temat organizacji czasu. Rodzic musi sobie
zdać sprawę, jak bardzo dziecko zmienia jego plan dnia. Tych kilka
porad może oszczędzić Wam mnóstwa nerwów i trochę czasu.
Ogólne wrażenie z całego numeru jest
takie, że jest to jednak odcinek dla ojców bardzo świeżych, lub
oczekujących. Ale nie oznacza to, że Ci bardziej „doświadczeni'
nie znajdą tu czegoś dla siebie. Być może wydaje Wam (nam) się,
że wiecie już dużo – i wtedy nagle czytacie „Usypianie po
ojcowsku”. Wszystkie stereotypy przez chwilę przelatują przed
oczami, a potem pojawia się olśnienie – to działa.
Już na początku znajdziecie artykuł,
który powinien stać się podstawowym argumentem za tym, by takich
czasopism ukazywało się więcej. Rola ojca i jego podejście do
dzieci bardzo się zmieniają, ale obowiązujący stereotyp jest
wciąż cokolwiek krzywdzący. Ojciec ma swoje obowiązki i powinien
strzec granic, których dziecku nie wolno przekraczać. Ale ma też
swoje prawa. I o tym też możecie tu poczytać. Nie znajdziecie tu
wszystkiego, ale to co znajdziecie, może Was przyjemnie zaskoczyć.
No... i jest parę słów od Tatusia-Bajarza...
Mam nadzieję, że uda Wam się jeszcze
dostać ten numer w kioskach. Ja wracam do lektury.