Młody podraczkował dziś do mnie, złapał za łydkę, ostrożnie się uniósł i spojrzał wymownie...
- Ojcze - rzekł(by) - myślę, że pora najwyższa... czy zechciałbyś zajrzeć pod maskę? Obawiam się, że mam nieważny przegląd techniczny.
- Synu - padła(by) z ust moich odpowiedź - czy coś się dzieje poważnego? - Choć czułem w powietrzu, że ten mały pojazd zaczyna zanieczyszczać środowisko.
-Myślę, że to będzie dłuższa wizyta.
- Uszczelki przeciekają?
- Uszczelki to najmniejszy problem... Gaźnik jest cały zasmarowany...
- Cóż... bez wizyty w warsztacie się nie obędzie.
:) przy dziecku nabywa się nowych doświadczeń :)
OdpowiedzUsuń... codziennie
OdpowiedzUsuń